Na początku wszyscy boimy się windykacji, a później - jakoś uczymy się z tym żyć. Oni chcą kasy, której my nie mamy i tego nie da się przeskoczyć. Trzeba zacisnąć pasa i składać grosz do grosza.
Ta swoją drogą naprawdę myślę o sprzedaży mieszkania, jest duże bo ma 72 m, stara kamienica z ogrzewaniem gazowym. Już się boję zimy, opłaty za ogrzewanie nas zżerają, i stąd między innymi długi.
(06-09-2018, 21:33:43)Biedronka 24 napisał(a): Ta swoją drogą naprawdę myślę o sprzedaży mieszkania, jest duże bo ma 72 m, stara kamienica z ogrzewaniem gazowym. Już się boję zimy, opłaty za ogrzewanie nas zżerają, i stąd między innymi długi.
To bardzo poważna decyzja, najpierw trzeba mieć plan gdzie będziecie mieszkać, a później myśleć o upłynnieniu mieszkania. Przelicz to 10 razy zanim podejmiesz/cie decyzję.
Boję się ich pism do zakładu pracy, bo u mnie patrzą na takie rzeczy negatywnie. Koleżanka miała komornika i nie przedłużyli jej umowy. Szczęście w nieszczęściu lada chwila moja firma przestanie istnieć, będę szukać czegoś innego.
Czy podawałaś adres zakładu pracy do korespondencji - raczej nie - więc, nie masz obaw, że jakaś windykacja do Ciebie napisze. Jedynie takie metody stosuje Profi Credit w sprawie potracenia zobowiązania z pensji, ale idziesz, do księgowej i piszesz oświadczenie, że cofasz im zgodę i nie wyrażasz zgody na potrącenia z Twojej wypłaty. Jedynie co może przyjść do Zakładu Pracy to pismo od komornika, ale przecież pracujesz nad tym, aby do tego nie dopuścić.
Podpowiedzcie mi proszę, chcę spłacić dwie, trzy mniejsze chwilówki i potem jakoś w miarę możliwości kolejne te mniejsze. Moje pytanie, które mogę sobie narazie odpuścić, mogą czekać, a które jak najszybciej spłacić?
Spłać te Credilo, tylko uważaj na Brudkowskich - mnie tak wkurzyli, że się na nich tak zawzięłam, że powiedziałam grosza nie dostaną za koszty sadowe i nie dostali. Oni działają tak pisza e-maile z propozycja rozłożenia na raty wyznaczają Ci termin, który następnie skracają i pisz, że to nie oni tylko wierzyciel tak chce, później lecą natychmiast do Sadu i gatka ta sama to nie oni to wierzyciel tak chce, a później jak im spłacisz, chcą jeszcze koszty sadowe. Pisze do nich tak wywiązałam się z ugody i nic już nie dostaną jak chcecie koszty czekajcie za sądem, jak mi sąd karze zapłacić zapłać. I jaka była rada "króla od dłużników" - tak musisz zapłacić, pytam go się na jakiej podstawie tak twierdzi, bo złożyli pozew zanim coś spłaciłam, mówię mu mam ugodę na e-mailu - na emailu to nie ugoda musi być na piśmie. Moja pomoc kulawa piszę, że e-mail to też ugoda i nie musi być na piśmie tym bardziej, że z niej się wywiązałam. Wiecie jak się czułam- nie wiedziałam komu wierzyć, ale olałam krowę i powiedziałam, nie zapłacę bo się wywiązałam z umowy. Jak mi sąd nakaże - zapłacę. I co się okazało w ostatniej chwili wycofali z sadu, jest te postanowienie na tamtym forum, ale tu też mogę wstawić, ale jutro z pracy. Zadałam, też pytanie jakie to będą koszty skoro ja spłaciłam chwilówkę - to od czego wyjdą. Odpowiedzi już nie dostałam. Dlatego Biedronka czytaj jak najwięcej i sama sobie układaj plan spłat.
(10-09-2018, 21:15:02)grabi_en napisał(a): Spłać te Credilo, tylko uważaj na Brudkowskich - mnie tak wkurzyli, że się na nich tak zawzięłam, że powiedziałam grosza nie dostaną za koszty sadowe i nie dostali. Oni działają tak pisza e-maile z propozycja rozłożenia na raty wyznaczają Ci termin, który następnie skracają i pisz, że to nie oni tylko wierzyciel tak chce, później lecą natychmiast do Sadu i gatka ta sama to nie oni to wierzyciel tak chce, a później jak im spłacisz, chcą jeszcze koszty sadowe. Pisze do nich tak wywiązałam się z ugody i nic już nie dostaną jak chcecie koszty czekajcie za sądem, jak mi sąd karze zapłacić zapłać. I jaka była rada "króla od dłużników" - tak musisz zapłacić, pytam go się na jakiej podstawie tak twierdzi, bo złożyli pozew zanim coś spłaciłam, mówię mu mam ugodę na e-mailu - na emailu to nie ugoda musi być na piśmie. Moja pomoc kulawa piszę, że e-mail to też ugoda i nie musi być na piśmie tym bardziej, że z niej się wywiązałam. Wiecie jak się czułam- nie wiedziałam komu wierzyć, ale olałam krowę i powiedziałam, nie zapłacę bo się wywiązałam z umowy. Jak mi sąd nakaże - zapłacę. I co się okazało w ostatniej chwili wycofali z sadu, jest te postanowienie na tamtym forum, ale tu też mogę wstawić, ale jutro z pracy. Zadałam, też pytanie jakie to będą koszty skoro ja spłaciłam chwilówkę - to od czego wyjdą. Odpowiedzi już nie dostałam. Dlatego Biedronka czytaj jak najwięcej i sama sobie układaj plan spłat.
co te firmy wyprawiają, to już coś strasznego
obciążają u siebie w systemie kosztami, które są nienależne
I jak się trafi osoba wystraszona i bez wiedzy, to wpłaci te koszty, a oni się cieszą, bo są na plusie
Ktoś w końcu z tymi lichwiarzami powinien zrobić porządek, bo mam wrażenie że żyjemy na dzikim zachodzie chwilami