04-05-2019, 15:01:41
WITAM.
Tak jak w temacie: długi, długi i jeszcze raz długi. Dobrze ktoś powiedział, ze życie to nie jest bajka a przynajmniej dla mnie. Dla mnie zycie to ciągły strach, zasypiam z nim i budzę się z nim rano. Jesli nie obudzę sie sama to budzą mnie telefony od wierzycieli. Moja codzienna lektura to sms-y i maile od firm finansowych i windykatorów. Poczta to wezwania do zapłaty. Mam mnóstwo długów w dwóch bankach i firmach pozyczkowych typu: Profi Credit, Money Man, Ferratum, Hapi, oraz Kasa Stefczyka ( ta powoli sie szykuje do wypowiedzenia pozyczek- są dwie). Jeden z banków BNP Paribas też urządził mnie na perłowo...( jeszcze jako Raiffeisen) udzielił kredytu przy braku zdolnosci kredytowej (?) stosując tzw; konsolidacje na spłatę zobowiazan. Uzyskanie tego kredytu ( Kredyt na Miarę) procesował posrednik. Suma jaką dostałam nie wystarczyła na spłatę wszystkich zobowiązań i na dodatek rata tego kredytu powaliła mnie na łopatki. gdybym wiedziała ze stracę dodatkowe żródło dochodu nie wziełabym tego kredytu, ale cóz..stało sie i niestety ległam totalnie. Swoją drogą zastanawiam sie jak przebiegła analiza kredytowa i jak sobie wyobrazał bank poprawę mojej sytuacji przy racie 1200 zł i drugiej racie 740 z drugiego banku przy zarobkach 3100. A gdzie opłaty za nieruchomość, media, gaz, prąd i zycie z dwójką dzieci??.. Zeby spłacać zobowiazania zaczęłam wpadac w nowe zadłuzenia i tak powstała petla. Bank nie chce zrestrukturyzowac kredytu, a pozostałe firmy również pokazują swoje niewzruszone oblicze. Zero zrozumienia... Popadłam w depresję, mam trudnosci ze spłatami rat, nawet i tych bankowych. Zyje na ochłapach, zarabiam na raty. Smutek, strach i czarne mysli. Nie wiem co robic, jak to ugryżć . Bardzo prosze o jakies rady bo zupełnioe jestem zagubiona
Tak jak w temacie: długi, długi i jeszcze raz długi. Dobrze ktoś powiedział, ze życie to nie jest bajka a przynajmniej dla mnie. Dla mnie zycie to ciągły strach, zasypiam z nim i budzę się z nim rano. Jesli nie obudzę sie sama to budzą mnie telefony od wierzycieli. Moja codzienna lektura to sms-y i maile od firm finansowych i windykatorów. Poczta to wezwania do zapłaty. Mam mnóstwo długów w dwóch bankach i firmach pozyczkowych typu: Profi Credit, Money Man, Ferratum, Hapi, oraz Kasa Stefczyka ( ta powoli sie szykuje do wypowiedzenia pozyczek- są dwie). Jeden z banków BNP Paribas też urządził mnie na perłowo...( jeszcze jako Raiffeisen) udzielił kredytu przy braku zdolnosci kredytowej (?) stosując tzw; konsolidacje na spłatę zobowiazan. Uzyskanie tego kredytu ( Kredyt na Miarę) procesował posrednik. Suma jaką dostałam nie wystarczyła na spłatę wszystkich zobowiązań i na dodatek rata tego kredytu powaliła mnie na łopatki. gdybym wiedziała ze stracę dodatkowe żródło dochodu nie wziełabym tego kredytu, ale cóz..stało sie i niestety ległam totalnie. Swoją drogą zastanawiam sie jak przebiegła analiza kredytowa i jak sobie wyobrazał bank poprawę mojej sytuacji przy racie 1200 zł i drugiej racie 740 z drugiego banku przy zarobkach 3100. A gdzie opłaty za nieruchomość, media, gaz, prąd i zycie z dwójką dzieci??.. Zeby spłacać zobowiazania zaczęłam wpadac w nowe zadłuzenia i tak powstała petla. Bank nie chce zrestrukturyzowac kredytu, a pozostałe firmy również pokazują swoje niewzruszone oblicze. Zero zrozumienia... Popadłam w depresję, mam trudnosci ze spłatami rat, nawet i tych bankowych. Zyje na ochłapach, zarabiam na raty. Smutek, strach i czarne mysli. Nie wiem co robic, jak to ugryżć . Bardzo prosze o jakies rady bo zupełnioe jestem zagubiona